Adaptacja opuszczonych poddaszy, to ogromne wyzwanie i często konieczność wymiany tzw. wszystkiego, łącznie z instalacjami czy konstrukcją dachu. Efekt końcowy jednak zawsze wynagradza wszystkie trudy zarówno nam jak i szczęśliwemu lokatorowi. Tak było i tym razemJ Opuszczony nieużytkowany nigdy strych zamieniliśmy w przestrzeń loftową dla ludzi lubiących oryginalność i dbanie o detal.
Stworzyliśmy dużą, otwartą przestrzeń dzienną, na którą złożyły się kuchnia z dużą wyspą oraz salon. Niemal całkowicie oddzielona została część prywatna, dzięki czemu stworzona została sfera bardziej intymna, dość otwarta wewnątrz, a jednocześnie doskonale izolowana od pozostałej części loftu.
Właściciel słusznie przewidział również pokój dla gości, wszak do nawiedzenia tego rodzaju wnętrz z miejsc ustawiły się kolejki i poodnawiały znajomości sprzed lat;)